Pokrówka, moja mała Ojczyzna

Właściwie od najmłodszych lat budziło moją ciekawość to, skąd się wzięła, ta dość „oryginalna" nazwa miejscowości Pokrówka i jaka była jej historia. Ciekawość moja jest o tyle uzasadniona, ponieważ tu się urodziłem i wychowałem, tu mieszkali moi rodzice i dziadkowie, a teraz po latach osiadłem tu na stałe. Korzystając z nadmiaru wolnego czasu wy­nikającego z „dobrodziejstw" emerytury, postanowiłem wreszcie zaspokoić tą młodzieńczą ciekawość. Przekazane przez rodziców oraz dziadków informacje na ten temat uwa­żam, że były niedokładne i opierały się jedynie na relacjach ustnych, zasłyszanych od najstarszych sąsiadów i znajomych. Dotarcie do dokumentów i publikacji archiwalnych na ten temat pozwoliło mi w miarę dokładnie odtworzyć rys historyczny Pokrówki.

Co do powstania samej nazwy to nie udało mi się dotrzeć do miarodajnych dokumentów. Stwierdziłem jedynie, że nazwa Pokrowa używana była już w XII wieku. Potwierdzają to zapiski pochodzące z 1262 r. (Latopis halicko-wołyński), w którym to biskup Jakub Susza, mówiąc o obrazie Matki Boskiej Chełmskiej stwierdza, że Książe Lew Wasilkiewicz, syn Daniela, przekazał wieś Pokrowę do cerkwi i obrazu Panny Najświętszej „Chełmskiej". Moim zdaniem nazwa ta pochodzi od zbudowanej w XII wieku w Pokrówce cerkwi obrządku wschodniego ku czci Matki Bożej Opiekuńczej Pokrowy. Ikona Pokrowy Bogurodzicy posiada głębokie znaczenie teologiczne i metaforyczne. Mat­ka Boska przedstawiona jest jako Opiekunka okrywająca lud płaszczem-pokrowcem, chroniąc go od wszelkich nieszczęść i klęsk.Początkowo była to cerkiew drewniana, a później murowana, wzniesiona przez biskupa Ferdynanda Ciechanowskie­go. Główne uroczystości ku czci patronki odbywały się 14 października. Cerkiew została rozebrana w 1938 roku. Nazwa Pokrowa używana była do 1887 r., a od tego roku zmieniona na Pokrówka Stara i Nowa. Od 1921 r. tereny po­łożone najbliżej miasta Chełma obecnie w sąsiedztwie Urzę­du Gminy nazwano Pokrówka Kolonia. Stan taki utrzymywał się do chwili wprowadzenia Uchwałą Rady Gminy z 18.06.1998 r. nazw ulic. Jeśli chodzi o czasy jeszcze bardziej odległe, to mówią o tym jedynie prowadzone w 1987 r. badania archeologiczne na terenie Pokrówki (posesja moich rodzi­ców) i w Żółtańcach. Wykazały one istnienie na tych terenach dużych osad kultury Łużyckiej (znanej ze słynnego prasło­wiańskiego osiedla obronnego w Biskupinie w Wielkopolsce) oraz ciałopalnych cmentarzysk, gdzie w naczyniach glinia­nych, zwanych popielnicami chowano spalone szczątki zmarłych. Do 1864 r. Pokrówka należała do biskupstwa chełmskiego obrządku wschodniego. Po tym roku w wyniku reformy uwłaszczeniowej majątki duchowieństwa prawosławnego zostały rozparcelowane, a ziemię nadawano ludności bezrol­nej z przeznaczeniem na gospodarstwa ogrodnicze. Za zgodą ówczesnych władz (być może uwzględniając jego zasługi) biskupowi Filipowi Szumborskiemu pozostawiono w Pokówce jego letnią rezydencję (drewniany dworek, który stał w miejscu, gdzie obecnie stoi budynek Urzędu Gminy). Poni­żej istniejącej wówczas jeszcze cerkwi znajdował się dość okazały młyn wodny na rzece Uherce (stare koryto). Podobno współwłaścicielem był Fituła. Biskup F. Szumborski był wielkim miłośnikiem botaniki i pomologii (dział sadownic­twa). On to na poletkach w Pokrówce prowadził doświadczal­ne szkółki drzew owocowych. Założył i prowadził jak na ówczesne czasy bardzo nowoczesny sad, przeważnie róż­nych odmian jabłoni. Interesował się botaniką i meteorologią - prowadził notatki dotyczące opadów na tym terenie w róż­nych porach roku. Na Pokrowce, jakby w nawiązaniu do tradycji sadowniczych z czasów biskupa Szumborskiego, korzystając z możliwości uzyskania ziemi pod zakładanie gospodarstw ogrodniczych i sadowniczych powstało około 19 gospodarstw. Do nich należały gospodarstwa Bińkowskiego, Kaweckiego, Hoczyka, Stępniewskiego, Zdanowskiego, Hołysza itp. Jedynym gospodarstwem typowo szkółkarskim było gospodarstwo mojego dziadka i Jakuba Prosta. Uważam, że jeszcze być może w wielu gospodarstwach w najbliższej okolicy rosną drzewa ze szkółek prowadzonych przez mojego dziadka. Szkółki drzew prowadzone były również przez mojego ojca do 1960 roku. Jak pamiętam były to jabłonie odmian, jak antonówka, krąselka, glogierówka, kosztela, których próżno by dziś szukać w proponowanych ofertach handlowych.

 

                                                                                                                                                                      Krzysztof Prost