Historia Pokrówki na tle dziejów kraju

Warunki naturalne miejscowości Pokrówka (dawniej Pokrowa), wieś w Gminie Chełm (przedtem Krzywiczki), położona jest w obrębie subregionu geograficznego Pagóry Chełmskie, na wysokości bezwzględnej 120-214 m npm. Miejscowe warunki wodne reguluje przepływająca południkowe rzeka Uherka, której odcinki źródłowe mają swe początki w położo­nych niedaleko miejscowościach: jeden w Starych Depułtyczach, a drugi obok przysiółka Budki k. Alek­sandrii Niedziałowskiej. Łączą się one ze sobą obok wsi Weremowice, tworząc pełnowodny ciek, który mija z prawego brzegu Pokrówkę, zaraz potem przecina mia­sto Chełm i po przepłynięciu 44,9 km wpada do Bugu we wsi Siedliszcze Uherskie w powiecie włodawskim. Okolice Pokrówki pokrywają dość urodzajne gleby, gliniasto-piaszczyste i rędziny, które mają podłoże wapienno-kredowe. Natomiast w podmokłej dolinie Uherki występują gleby torfowo-mułowe.

Główny człon miejscowości (długi 2,5 km) rozciąga się skrajem doliny Uherki wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 843, prowadzącej z Chełma, przez Siennicę Różaną do Krasnegostawu; sięgając przy tym swoim północnym krańcem     ul. Lwowskiej m. Chełma. Pokrówka jest wsią wielolicową o zabudowie w miarę rozluźnionej; jej uli­ce przecznicowe położone są przy drogach wiodących do okolicznych wsi: Żółtańce, Strupin Łanowy i Krzywice. Przy tym ten ostatni człon legitymuje się najstarszą me­tryką. Natomiast w północnej partii głównej ul. Gminnej, przy przecznicy skierowanej ku rzece (ul. Mostowa) znajduje się centrum Pokrówki z budynkami siedziby Urzędu Gminy, posterunku policji i banku spółdzielcze­go. W tym miejscu przed I wojną kwiatową położona była letnia rezydencja biskupa chełmskiego obrządku wschodniego. Pokrówka licząca obecnie 1432 mieszkańców, będąc miejscowością wybitnie podmiejską, swym charakterem różni się zdecydowanie od innych wsi powiatu chełm­skiego. Obok gospodarstw rolnych, których jest tu 237, znalazły się liczne zakłady handlowe, usługowe i wy­twórcze. Rangę tej miejscowości podnosi przede wszyst­kim to, że jest ona siedzibą Urzędu Gminy Chełm, przez co powiązane są z nią, zarówno społecznie, jak i administracyjnie, wsie rozlokowane w szerokiej okolicy obej­mującej rozległy obszar terenu, który rozciąga się niemal wokół całego Chełma.

 

Osadnictwo pradziejowe i wczesnośredniowieczne

Znaleziska archeologiczne spotykane na gruntach Pokrówki, jak i w jej najbliższej okolicy, świadczą niezbicie, że osadnictwo ludzkie istniało tutaj od prawieków i sięga ono epoki pradziejowej. Na terenie tym stwierdzono istnienie wielokulturowych zabytków, z których najstarsze datowane są na środkowy neolit, to jest na początek III tysiąclecia przed Chrystusem. W 1984 roku we wsi Weremowice, na zabagnionej łące obok Uherki, odkryto skupisko wiórów krzemiennych, które to znale­zisko datowane jest na wzmiankowany wyżej okres dzie­jowy. Nieco wcześniej, w czasie badań archeologicznych prowadzonych w 1967 r. w rejonie Pokrówki i Żółtaniec, stwierdzono ślady dużych osad kultury trzynieckiej z II okresu epoki brązu (1500-1300 lat przed Chrystusem), a także rozległe ciałopalne cmentarzysko z tego samego czasu. Na stanowiskach tych natrafiono także na ślady późniejszego osadnictwa kultury łużyckiej z późnego okresu brązu (700-500 lat przed Chrystusem). Ludność kultury łużyckiej jest uważana przez niektórych history­ków za prapolską, pochodzenia zachodniosłowiańskiego. Ludność ta w owym czasie zajmowała się głównie rol­nictwem prowadzonym systemem wypaleniskowym, a także hodowlą półpasterską zwierząt udomowionych. Stwierdzone w tych okolicach liczne wielokulturowe stanowiska osadnicze, świadcząc ciągłości miejscowego pradziejowego osadnictwa.Jednakże zdecydowana większość znalezisk zabytków archeologicznych ujawnia ślady osadnictwa z cza­sów wczesnego średniowiecza (650-1300), należącego do ludności prapolskiej, określaną też mianem lechickiej. Już poczynając od wieku V - VI powstają pierwsze państwa plemienne Słowian. Zarazem potem (VII w.) wyodrębniają się początkowo dialekty, a następnie grupy językowe ponadplemienne. W wieku VIII - X (okres przedpiastowski) poczynają powstawać na obszarze międzyrzecza Bugu i Wieprza grody tworzące cały system obronny zbudowany przez państwo plemienne Lędzian sandomierskich. Wtedy też m.in. powstał silny gród Czerwień nad Huczwą i Chełm, (o czym świadczą usta­lenia archeologów). Obszar ten nazwany został później Grodami Czerwieńskimi.

Już w pierwszej połowie wieku X Lędzianie uznali zwierzchnictwo Polan gnieźnieńskich, tak że jeszcze przed panowaniem Mieszka I ich terytorium należało do państwa polskiego. Sąsiadujący z Lędzianami Rusini nazywali ich Lachami. W tym samym czasie narosło zagrożenie ze strony księstwa kijowskiego prowadzące­go zaborczą politykę ekspansywną. Jak odnotował to w swojej kronice mnich kijowski Nestor: „Roku 981 poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich: Peremyśl, Czerwień i inne grody". To źródło historyczne w sposób dobitny, niebudzący żadnych wątpliwości, mówi o tym, że książę kijowski opanował nadbużańskie ziemie należące do Polski, do których nie miał żadnych podstaw prawnych. Zagrabione terytorium, w roku 1018 Bolesław Chro­bry odzyskał dla Polski, jednak po śmierci tego króla, za czasów panowania Mieczysława II (jego syna) ziemie nadbużańskie ponownie zostały podbite przez Ruś kijowską. Wzmiankowany kronikarz ruski Nestor odno­tował w swojej kronice pod rokiem 1031 co następuje: „Jarosław i Mścisław zebrali wojów mnogich, poszli na Lachów i zajęli Grody Czerwieńskie znów, i spustoszyli ziemię łącką i mnóstwo Lachów przywiedli i rozdzielili ich. Jarosław osadził swoich nad Rosią ..." (rzeka Roś, to prawy dopływ Dniepru, na południe od Kijowa).W dziejach ziemi chełmskiej wydarzenie to miało znamienne znaczenie, jako że z tą datą zlikwidowane zostało odwieczne osadnictwo prapolskie i na miejsce ludności rodzimej, poczęli osiedlać się wołyńscy Rusini.Ten sam książę kijowski Jarosław Włodzimierzowicz, zwany Mądrym, na krótko przed swoją śmiercią, w roku 1054 dokonał podziału państwa pomiędzy pięciu synów. Wówczas też Igor Jarosławowicz otrzymał dzielnicę Włodzimierską wraz z Grodami Czerwieńskimi. Władcy polscy później niejednokrotnie czynili wysiłki by odzyskać swoje utracone ziemie nadbużańskie, jed­nak osiągnięte przez nich sukcesy były krótkotrwałe.

Pierwszą taką próbę podjął w roku 1070 Bolesław Śmia­ły, ale nabytek ten zdołał on utrzymać zaledwie do roku 1079. Ten epizod historyczny jest jednak o tyle istotny, że jak to odnotował w swojej kronice Jan Długosz, „monarcha polski opanował gród Chełm (1073 r.) mają­cy umocnienia nie mniej potężne niż m.in. miasto Włodzimierz Wołyński". Jego wartość jest o tyle cenna, że stanowi pierwszą znaną wzmiankę źródłową mówiącą o Chełmie. O późniejszych losach ziemi chełmskiej hi­storia niewiele przekazuje, dopiero wiek XIII przynosi ze sobą kapitalne wydarzenia.

 

Czasy Romanowiczów

Po upływie niespełna 150 lat od rozbicia dzielnico­wego Rusi Kijowskiej (1054), na przełomie wieków XII i XIII najbardziej znaczącymi i najzasobniejszymi stały się szczególnie dwie krainy: księstwa włodzimierskie i halickie. Przypomnijmy przy tym, że nadbużańskie zie­mie zachodnie wchodziły wówczas w skład tej pierwszej dzielnicy. Jej kolejny władca kniaź Roman, syn Mścisława II począł szczególnie szybko wzrastać w potęgę. Zaraz po śmierci swego ojca (1172) i odziedziczeniu po nim władzy na ziemi wołyńskiej, podjął działania zaborcze w stosunku do południowego sąsiada. Cel swój osiągnął w 1199 r. zdobywając Halicz. Będąc już władcą księstwa halicko - włodzimierskiego, ufny w swą siłę, niedługo potem skierował swe zakusy przeciwko Polsce. Wyprawił się w 1205 r. na Kraków i bez wielkiego trudu dotarł do brzegów Wisły. W czasie przeprawy pod Zawichostem, został znienacka zaskoczony przez wojska małopolskie i w krwawej bitwie poniósł druzgocącą klę­skę, łożąc przy tym w boju własną głowę.

Roman Mścisławowicz zostawił po sobie dwóch nie­letnich synów - Daniela, liczącego zaledwie 4 lata i o rok od niego młodszego Wasilka. Wdowa po nim, wraz ze swoimi małymi chłopcami, w obawie przed opozycyj­nymi, wrogo do niej nastawionymi bojarami, zmuszona była szukać schronienia w księstwie krakowskim. Jej pierworodny, Daniel Romanowicz, okazał się z czasem uzdolnionym młodzieńcem i po wielu życiowych pery­petiach, mając już lat 20, przejął panowanie nad księstwem włodzimierskim, a następnie zdobył Halicz, odzyskując tym samym spadek po swoim ojcu. W tym czasie Ruś była zhołdowana przez chanat krymski. Daniel chcąc oddalić się od wpływów tatar­skich, postanowił odsunąć stolicę swego państwa dalej na północ, by tym samym oderwać się także od samo­władnych bojarów halickich. Realizując ten zamiar, upa­trzył sobie początkowo nieduży, leżący nad środkowym Bugiem gród Uhrusk. Zbudował tam swoją rezydencję z murowanym „stołpem", wzniósł klasztor i cerkiew katedralną, ustanawiając jednocześnie eparchię, czyli diecezję o wschodnim obrządku (1229). Niedługo potem zmienił swój pierwotny zamiar i uznał, że na stolicę księstwa lepiej nadaje się niezbyt odległy Chełm. Stąd też, poczynając od około 1235 r. przystąpił do rozbudo­wy tej miejscowości. Na starym, dziesięciowiecznym grodzisku plemienia Lędzian sandomierskich, wzniósł z kamienia dwór obronny, jako swoją rezydencję. Przy nim stanęła cerkiew grodowa pod wezwaniem św. Jana Złotoustego, a obok już w obrębie dolnego zamku, drew­niana katedra NMP. W 1240 r. Daniel zakończył prace nad obwarowywaniem chełmskiego zamku, przeniósł tu siedzibę biskupią, likwidując jednocześnie diecezję uhruską i na jaj miejsce ustanowił chełmską. W granice nowej eparchii weszło terytorium dawnych Grodów Czerwieńskich i część ziemi bełzkiej. Chełm stał się sto­licą potężnego księstwa chalicko-włodzimierskiego i siedzibą biskupstwa wschodniego.

Wspaniały rozwój nowej stolicy został nagle prze­rwany przez potężny pożar (1255), który strawił całe miasto wraz z grodem obronnym i świątynią katedralną. Ta, dotkliwa w swych skutkach klęska losowa nie zała­mała jednak księcia. Daniel przystąpił energicznie do podnoszenia ze zgliszczy swojej stolicy i już w 5 lat póź­niej stanął potężny zamek, a także okazała, kamienna katedra (1260).Po omówieniu genezy stołecznego Chełma, czas by przystąpić do opisu historii wsi Pokrówka, która przy­cupnęła tuż obok miasta. Pierwotnie nosiła ona nazwę Pokrowa, a pierwsza wzmianka o tej miejscowości pochodzi z roku 1262. Została ona odnotowana na starym ewangeliarzu, który obecnie znajduje się w mo­skiewskim muzeum im. Rumiancewów. Zapis ten głosi, że kniaź Daniła Romanowicz dla materialnego uposaże­nia eparchii chełmskiej i dla pomnożenia chwały cudow­nej ikony Bogurodzicy, chronionej w murach cerkwi katedralnej w Chełmie, nadaje jej na własność książęcą wieś Pokrowa wraz z gruntami do niej należącymi. Pisze o tym późniejszy, unicki biskup Jakub Susza (1652 - 1689) w swojej księdze pt. „Phoenix...", podając treść aktu donacyjnego. Jednakże w tej informacji zna­lazł się błąd odnoszący się do osoby darczyńcy. Susza podaje, że fundatorem tej dotacji .był „Lew Wasilkowicz, synowiec króla Daniela", jednocześnie napomyka, że „wg Bielskiego, mógł nim być jego syn", (Lew Daniłowicz). Trzeba przy tym zaznaczyć, że w dawnej polszczyźnie „synowcem" nazywano bratanka, - czyli wg Suszy chodziłoby o Lwa Wasilkowicza, czyli syna Wasilka Romanowicza, który był rodzonym bratem Daniela.

Przy bliższym przeanalizowaniu tego problemu, obie wersje okazują się być w istocie błędne. Bardziej przekonywująca jest natomiast hipoteza wysunięta przez bisku­pa wschodniego Modesta w jego pracy pt. „Chełmska prawosławna eparchia" (wyd. Warszawa, 1886 r. s. 70). Twierdzi on, że donatorem wsi Pokrowa był nie kto inny, tylko sam Daniel Romanowicz. Dowodzi tego niezbicie data śmierci księcia, rok 1264 w zestawieniu z datą dotacji - 1262. Tak więc episkopat chełmski otrzymał w darze wieś Pokrowę jeszcze za życia księcia Daniela. Stąd oczywistym staje się, że nieruchomością należącą do monarchy nie mógł dysponować nikt inny, tylko on sam, a nie jego syn, czy też tym bardziej bratanek.Sama nazwa tej wsi też może nasuwać pewne proble­my, jako że zaskakującym wydaje się, iż wg współcze­snego spisu miejscowości Rzeczypospolitej, nigdzie indziej nie występuje nazwa osiedla o nazwie Pokrówka, Pokrowa, czy też inna o podobnym brzmieniu. Wiąże się też z tym jeszcze jeden istotny problem, a mianowicie etymologia słowa „pokrowa". Jeżeli jed­nak uświadomimy sobie, że Pokrowa jest nazwą kulto­wą, mającą charakter religijny, bowiem wiąże się ona z prawosławnym świętem Maryjnym o takiej właśnie nazwie, wówczas łatwiej nam będzie znaleźć właściwe wyjaśnienie. Zanim jednak przystąpimy do tych docie­kań, warto wpierw zapoznać się z genezą tego święta.

Otóż, jak głosi przekaz, czy też raczej legenda, to święto o którym mowa zostało przeszczepione na grunt ruski z dawnego Bizancjum. Jednak początek wywodzi się z cudownego widzenia, którego doznał św. Andrzej, słynący z daru jasnowidzenia. Miało to miejsce za pano­wania cesarza Leona Mądrego (886 - 912) podczas wo­jen prowadzonych przez niego z Saracenami. Św. Andrzej modląc się pewnego razu nocą w cerkwi zw. Blacherską, ujrzał że do świątyni wchodzi Matka Boża w otoczeniu orszaku świętych Pańskich. Boguro­dzica uklękła przed ołtarzem i zatopiła się w żarliwej modlitwie, następnie podniosła się, zdjęła z ramion na­rzutę, „pokrow" i uroczystym gestem rozpostarła ja nad ludem. Niedługo potem, za sprawą Najwyższego, saraceńscy najeźdźcy w bitwie z wojskami bizantyjskimi ponieśli sromotną klęskę. Legenda ta dała asumpt do tworzenia ikon przedsta­wiających to widzenie, a także do ustanowienia na dzień l października święta Pokrowy Matki Bożej, skrótowo określanego mianem - Pokrowy. W przekładzie na j. polski nazwa tego święta brzmi - święto Opieki Matki Boskiej.

Wspomniane ikony Pokrowy przedstawiają stojącą Najświętszą Marię Pannę, która osłania swą zwierzchnią szatą wokół niej lud Boży. W czasie zwalczania przez Rosjan wyznania unickiego, zarzucali oni, że grekokatolicy ulegli wpływom zachodnim, zarówno łacińskim, jak i polskim. Jako jeden z dowodów przytaczano fakt wpły­wu kultury polskiej na sztukę cerkiewną. Jako przykład przytaczano m.in. opis unickiej ikony M.B. Pokrowy, zarzucając, że Bogurodzica osłania swoja szatą wier­nych, którzy są ubrani w stroje polskiej szlachty i w ha­bity katolickich zakonników. Argumentem tym przeciwnicy unii, wbrew swoim nieżyczliwym dla tego wyznania wywodom, dowiedli całkiem zresztą trafnie, że Kościół greckokatolicki sięga­jąc do wzorów zachodnich, a tym samym i polskich, wzbogacał swoją kulturę nic przy tym nie tracąc. Doty­czy to nie tylko malarstwa ikonowego ale też i innych dziedzin sztuki, jak muzyka, rzeźba i chyba przede wszystkim architektura. Jednakże tematyka ta wiąże się z czasami znacznie późniejszymi niż okres panowania Romanowiczów. Wrócimy do niej w następnej części opracowania.

 

Spory o sukcesję po Romanowiczach

Po śmierci Daniela Romanowicza króla Rusi (1264), odżyły dawne spory, waśnie i roszczenia terytorialne, co ostatecznie doprowadziło do rozpadu księstwa wołyńsko-halickiego na osobne dzielnice. Lew, syn Daniela osiadł w swoim Lwowie i podporządkował się całkowi­cie Tatarom krymskim, jako ich wierny hołdownik. Następnie spadek po nim przejął Jerzy I Lwowicz, który po niedługim panowaniu, pozostawił po sobie dwóch synów. Starszy z nich, Lew II rządził w Haliczu, a drugi Andrzej władał Wołyniem, łącznie z księstwem Czer­wieńskim, w tym także i Chełmem. Obaj zmarli w tym samym 1323 roku, ponoć zostali otruci przez bojarów. Z tą chwilą wygasł ród Romanowiczów i wybuchły spo­ry o sukcesje po nich. Ostatnia z tego rodu tyle, że po kądzieli, była Maria, siostra Jerzego I, zamężna za Trojdenem księciem Sochaczewskim i Czerwińskim. Stąd też z tytułu prawa spadkowego wprowadzony został na tron halicki, syn jej i Trojdena - Bolesław. Przed tym jednak musiał przyjąć prawosławie, jednocześnie przybrał sobie imię Jerzy II. Zaprowadził on politykę przyjazną Polsce i katolicyzmo­wi, stąd też nie cieszył się popularnością pośród miejsco­wego możnowładztwa. Ze szczególnym potępieniem rządów niemiłego im władcy, spotkało się zawarcie umowy sukcesyjnej, mocą której tron halicki miał po nim objąć król polski Kazimierz Wielki. Krok ten dopro­wadził do wybuchu jawnego buntu" i ostatecznie w kwietniu 1340 roku bojarzy ruscy otruli swego kniazia Jerzego II Narymuntowicza. Waśnie o ziemie wschodnie wybuchły na nowo. Niemal natychmiast król Kazimierz powołując się na prawa sukcesyjne opanował Lwów. Jednocześnie z rosz­czeniami wystąpił książę litewski Lubart i niemal bez oporów zajął Wołyń. Z pretensjami o sporne obszary wystąpili Węgrzy i krymscy Tatarzy, którzy już znacznie wcześniej zhołdowali południowe ziemie ruskie. Po długotrwałych zbrojnych zmaganiach, Kazimierz Wielki osiągnął przewagę nad przeciwnikami i w roku 1366 zdołał opanować grody: Chełm, Bełz, Włodzimierz Wołyński, a także Podole Kamienieckie. Władzę nad podbitymi ziemiami oparł on na prawie lennym, pozosta­wiając nienaruszonymi dotychczasowe układy. Jedno­cześnie jednak w prowadzonej przez siebie polityce popierał zdecydowanie dążenia rozwojowe Kościoła ka­tolickiego, a także prowadził tu szeroką akcję osadniczą. Po śmierci Kazimierza Wielkiego /1370/ tron Rze­czypospolitej przeszedł w ręce Ludwika Węgierskiego, który przez czas swego panowania troszczył się przede wszystkim o interesy Królestwa Węgierskiego. W swo­ich dalekosiężnych planach, zwierzchnictwo nad południowo-wschodnimi ziemiami powierzył swojemu namiestnikowi Władysławowi Opolczykowi. Ten, będąc lojalnym wobec swego monarchy prowadził jego polity­kę rozszerzając stale kolonizację zasiedlającą dotychcza­sowe pustki. Nadto namiestnik dbał o sprawy Kościoła katolickiego. W roku 1375 doprowadził do powołania w Haliczu metropolii rzymsko-katolickiej i biskupstw w Przemyślu, Chełmie oraz we Włodzimierzu, co stano­wiło wyraz braku tolerancji wobec innych wyznań. Wywoływało to duże niezadowolenie miejscowej ludno­ści ruskiej i duchowieństwa prawosławnego. W obawie przed ewentualnym wybuchem zamieszek na tym tle, Ludwik Węgierski w 1377 roku odwołał Opolczyka ze stanowiska. Zastąpili go tutaj sprowadzeni z Węgier starostowie i oddziały wojskowe, co było jednoznaczne z włączeniem Rusi halickiej do Węgier. Tym­czasem po zgonie Ludwika /l 3827, na tron polski wstąpi­ła jego młodsza córka - Jadwiga, którą niedługo potem wydano za mąż za księcia litewskiego Władysława Jagiełłę powołanego na króla Rzeczypospolitej. Wiosną 1387 roku rycerstwo małopolskie z młodziutką królową na czele wyruszyło na Ruś halicką skąd wygnano załogi węgierskie i starostów. Podole i Wołyń zostały organicz­nie włączone w granice Rzeczypospolitej, a Ziemia Chełmska wreszcie na stałe powróciła do Polski.

Cofnijmy się jednak nieco w czasie by sięgnąć do historii lokalnej. Otóż, w lubelskim Archiwum Państwo­wym, w zbiorze dokumentów odnoszących się do chełm­skiego biskupstwa prawosławnego znajduje się niekom­pletna notatka ze wzmianką o Pokrówce. Jest w niej mowa o tym, że w roku 1476 wydzierżawiony został młyn wodny w raz ze stawem rybnym należącym do fol­warku biskupiego Pokrowa, jako zastaw za pożyczone 10 grzywien srebra. Wprawdzie z tej lakonicznej treści nie wynika kto był pożyczkodawcą; ale z innej strony wiadomym jest, że w tamtym czasie władyką eparchii chełmskiej był Herasim Onuszkiewicz /1471-1482/. Informacja ta dla omawianego tematu o tyle jest ważna, gdyż wskazuje, że w drugiej połowie XV w. w Pokrów­ce, poza samą wsią, istniał już folwark biskupi; niestety jak dotychczas, nie wiadomo od jak dawna. Należy sądzić, że były tam również inne budynki go­spodarcze, a co za tym idzie, i letnia rezydencja władyki chełmskiego, przy niej zaś kaplica, czy też cerkiew. Jak wskazuje etymologia nazwy miejscowości (o czym już była wcześniej mowa), urobiona została ona od wezwa­nia pod jakim cerkiew tę wyświęcono, t. j. Matki Bożej Pokrowy. Stąd też siłą rzeczynasuwa się kolejny wnio­sek dotyczący miejsca lokalizacji pierwszej, pierwotnej świątyni tu wzniesionej. Znajdować się musiała ona w samej wsi, znacznie oddalonej od później założonego folwarku. Z chwilą erekcji świątyni biskupiej w folwar­ku, nie było już potrzeby utrzymywania cerkwi we wsi. Przedstawiony ten hipotetyczny wywód stanowi uzupełnienie i pogłębienie wyjaśnień w tym przedmiocie, które zaprezentowane były w poprzedniej części artykułu, dotyczącego dociekań genezy wsi Pokrówka.

 

Powstanie brzeskiej unii kościelnej

Wpływ Kościoła katolickiego na obszar z dawnych Grodów Czerwieńskich datuje się od czasów panowania Daniela Romanowicza. Pierwsza świątynia katolicka obrządku łacińskiego wzniesiona została w Chełmie w 1254 roku, jak to podają niektórzy historycy. W nieco późniejszym czasie przy tym kościele ustanowiona zo­stała parafia. Pierwszym zakonem katolickim, który za­łożył tu klasztor, byli dominikanie przybyli z Lublina w 1456 roku. Pobudowali oni przy dzisiejszej ul. Szkolnej swoją murowaną siedzibę wraz z kościołem przy niej. Znacznie wcześniej, bo w roku 1359, za staraniem Kazimierza Wielkiego, papież Innocenty VI mianował tytularnym biskupem chełmskim Tomasza z Sienna. Po nim nastąpił w 1388 roku także tytularny biskup Stefan ze Lwowa. Jednakże w sposób formalny diecezja chełm­ska powołana została dopiero w roku 1375, ale wobec braku uposażenia funkcjonowanie jej nie nastąpiło. Właściwym organizatorem chełmskiej diecezji rzymsko-katolickiej był bp Jan z Opatowca /1417-1452/, który utworzył sieć parafialną i dzięki uzyskanym od Władysława Jagiełły dotacjom, zapewnił kurii pod­stawy materialne. Ponieważ nastąpiło znaczne pogorsze­nie warunków mieszkaniowych w Chełmie, siedziba biskupstwa przeniesiona została w roku 1490 do Krasnegostawu.

Wróćmy jednak na chwilę do tematyki ściśle lokal­nej. Niewątpliwie interesującą dla nas będzie wzmianka archiwalna z 1534 roku mówiąca o tym, że katolicy wsi Pokrowa są przypisani do parafii rzymsko-katolickiej Rozesłania Św. Apostołów w Chełmie. Informacja ta nie świadczy oczywiście o tym by wszyscy mieszkańcy tej miejscowości (stanowiącej własność prawosławnego władyki chełmskiego) mieli być katolikami. Niemniej jednak nie była ona bezprzedmiotową. Świadczyła, że działalność misyjna duchowieństwa łacińskiego robiła i tutaj postępy, co stanowiło zagrożenie dla cerkwi wschodniej w stanie jej posiadania. Jednocześnie stale narastało zagrożenie ze strony Moskwy prowadzącej zaborczą politykę imperialną. Powołany przez Borysa Godunowa w 1589 roku patriar­cha wszech Rusi podjął usiłowania do objęcia swym zwierzchnictwem diecezji prawosławnych leżących na terytorium Rzeczypospolitej. Żeby do tego nie dopuścić, władycy tych eparchii, korzystając z poparcia króla Zyg­munta III Wazy i biskupów katolickich, postanowili za­wrzeć unię ze stolicą apostolską i uznać zwierzchnictwo papieża. Toteż po uprzednich uzgodnieniach z Rzymem, w celu formalnego zatwierdzenia tego doniosłego posta­nowienia, metropolita ruski Michał Rahoza zwołał na dzień 6 października 1596 roku do Brześcia Litewskiego synod biskupów prawosławnych Rzeczypospolitej. Ze­brani na nim władycy eparchialni i wyżsi hierarchowie prawosławni podjęli uchwałę o zawarciu unii z Rzymem. Z tą data powstał Kościół greckokatolicki, zwany powszechnie unickim. Chełmski prawosławny władyka Dionizy Zbirujski wraz z innymi hierarchami cerkwi wschodniej i z metropolitą kijowskim Rahoza, złożyli swój podpis pod tym, jakże ważkim aktem mającym znaczenie nie tylko religijne, ale też i polityczne. Tym samym wschodnie diecezje unickie odseparowały się od wpływów Moskwy i znalazły się pod władzą Rzymu. Wprawdzie nie obyło się bez sprzeciwów ze strony dysunitów, ale z czasem ludność przywiązała się do nowego wyznania, które zresztą od strony obrzędowej w zasadzie nie różniło się od poprzedniego. Dobra ziem­skie Pokrowa, po 334 latach przynależności do Kościoła wschodniego, stały się własnością cerkwi greckokatolic­kiej, pomimo tego, że znajdowała się ona nadal w rękach tego samego władyki Dionizego, a później jego następ­ców.

 

Na biskupim folwarku

Na początku XVII wieku podstawową formą gospodarki wiejskiej stał się folwark pańszczyźniany oparty na przymusowej pracy poddanych chłopów. Ten sposób gospodarowania wywołany został wzrostem morskiego eksportu zboża, spowodowanym rozwojem miast na zachodzie Europy. Wielkie gospodarstwa rol­ne spławiały żyto i pszenicę Bugiem i Wisłą do Gdań­ska. Natomiast mniejsze majątki ziemskie ograniczały się do produkcji na rynek krajowy i na potrzeby wła­sne. Właścicielami dóbr ziemskich były zarówno osoby świeckie, jak i instytucje kościelne. Na terenie ziemi chełmskiej folwarki duchowne były nieduże, stąd też ich produkcja służyła zaspokajaniu potrzeb własnych i miały charakter biskupich dóbr stołowych. Do unic­kiej diecezji chełmskiej należały wsie i folwarki takie jak Pokrówka, Buśno i Białopole. Otrzymywane z nich dochody szły na potrzeby kurii i na utrzymanie semina­rium duchownego w Chełmie. Dla zwiększenia zysków poczęto poza zwiększeniem produkcji zbóż, rozwijać też folwarczną hodowlę zwierząt. Stąd też przy miesz­kalnych siedzibach administratorów tych dóbr powstawały zestawy budynków gospodarczych, jak stodoły, obory, chlewy i kurniki, a także obiekty produkcyjne, jak młyny, browary i cegielnie. Siłę roboczą i sprzężajną_dla folwarków świadczyła ludność chłopska z miej­scowych wsi pańszczyźnianych należących do kurii biskupiej. Jak wiadomo, Książe Daniel Romanowicz usta­nowił w 1240 r. prawosławne biskupstwo w grodzie Chełm, a następnie katedrę chełmską uposażył w roku 1262 wsią Pokrowa i ziemią należącą do niej. Z cza­sem, jak należy sadzić, biskupstwo chełmskie urządziło tutaj, nad rzeką Uherką dla własnych potrzeb letnią siedzibę, jednakże data jej powstania nie jest znana. Wiadomym jest tylko, że w 1478 r. był tu już młyn wodny i staw hodowlany. Wraz z rezydencją biskupią wzniesiona tez została cerkiew drewniana, przeniesio­na zapewne z odległej stąd o 2 km wsi Pokrowa.

Zabudowania folwarczne w Pokrówce powstały najprawdopodobniej za kadencji biskupa Metodego Terleckiego /1630-1649/ gorliwego szerzyciela unii, który odbudował po pożarze katedrę chełmską i pałac biskupi, zatroszczył się też niewątpliwie o rozwój fol­warku w Pokrówce. Za rządów biskupa Maksymiliana Ryło /l756-1784/, pobudowane zostały obiekty gospodarcze na folwarku Pokrówka, jak stodoły, obory, a także w pobli­żu dworu biskupiego, ustawione zostały spichlerz i browar. Po zniszczeniach wojennych podniósł on z upadku i doprowadził do ponownego rozwoju miejsco­we dobra ziemskie. Jednakże to ożywienie ekonomiczne niedługo trwało, wkrótce wraz z upadkiem konfederacji barskiej, nastąpił pierwszy rozbiór Polski i już wyraźnie widoczny był rychły upadek Rzeczypospolitej.

 

Kozaczyzna i „potop" szwedzki

Po przedstawieniu systemu gospodarki folwarcz­nej, dla zachowania chronologii wydarzeń historycz­nych, koniecznym jest cofnięcie się w czasie do połowy wieku XVII. Istniejące w Rzeczypospolitej rządy demokracji szlacheckiej przerodzonej w oligarchię magnacką, doprowadziły do anarchii i upadku państwa. Możnowładcom obca stała się polska racja stanu, interes państwa i patriotyzm. Dla nich liczył się tylko prywatny interes, dążenie do bogacenia się i do uzyskania władzy. W rezultacie, wiosną 1648 r. wybuchło pod wodza Boh­dana Chmielnickiego powstanie zbrojne skierowane przeciwko Polsce, a wspierane przez czambuły Tatarów krymskich.Wielokrotnie słabsze oddziały wojsk koronnych nie były w stanie stawić skutecznego odporu tej nawale, ponosząc jedną za drugą miażdżące klęski. Te wraże siły prąc wciąż do przodu dotarły wkrótce pod Lwów i pode­szły pod mury twierdzy zamojskiej. Ich liczne zagony rozsypywały się po całej niemal Lubelszczyźnie, niosąc ze sobą pożary, grabieże i mordy. Wycinana była przez nich w pień ludność żydowska i polska szlachta. Znisz­czone zostały liczne wsie i miasta. Wyludnieniu uległy osiedla ludzkie, do czego tez przyczynił się głód i idąca wraz z wojną zaraza morowa. Taki okropny los spotkał tez Chełm, Krasnystaw, Włodawę i Białą Podlaskę.Chan tatarski widząc rosnącą wciąż potęgę kozac­ką, zagroził Chmielnickiemu odstąpieniem od sojuszu i zmusił go do wycofania swych sił z powrotem na zie­mie naddniestrowe. Tymczasem osłabiona Rzeczpospo­lita, pod presją metropolity kijowskiego zmuszona była dopełnić ugody zborowskiej z 16 sierpnia 1649 r. i Król Jan Kazimierz wyraził zgodę na reaktywowanie kilku biskupstw prawosławnych, w tym także diecezji chełm­skiej. To tez w dniu 24 września 1649 r. wprowadzony został do katedry w Chełmie władyka Dionizy Bałaban. Jednocześnie objął w posiadanie eparchii prawosławnej folwarki biskupie w Pokrówce, Białopolu i Buśnie, które niespełna przed rokiem ograbione zostały przez kozactwo. Niewiele jednak było mu rządzić się w przejętej od unitów diecezji chełmskiej, bo wkrótce po odniesionej przez wojska polsko-litewskie Wiktorii Beresteckiej 728-30.VI. 1651 r./ nad kozakami i Tatarami, musiał on stolec biskupi opuścić.Kiedy w 1653 r. Polacy zawarli z Tatarami układ rozjemczy i odstąpili od Chmielnickiego, ten nie widząc dla siebie innego wyjścia, zawarł w Perejesławiu 18 stycznia 1654 ugodę z wysłannikami carskimi i zie­mie ukraińskie oddał pod władzę Rosji. W ślad też za tym w maju tego samego roku, wspierane przez koza­ków siły rosyjskie ruszyły przeciw Rzeczypospolitej dwoma armiami, jedna skierowana na ziemie ukraińskie, a druga na Białoruś i Litwę. Polska w sojuszu z Tatarami najazd ten zdołała powstrzymać.

 

Kolejne ogromne zagrożenie nadeszło na nasz kraj od północy. W lipcu 1655 r. wojska szwedzkie zajmują obszary nadbałtyckie i rozpływają się jak jakiś niszczy­cielski potop po całym niemal polskim państwie zdoby­wając Warszawę i Kraków. W roku 1657 dołączył do nich Książę Siedmiogrodu Rakoczy, którego oddziały przeszły przez Galicję i dotarły na obszar ziemi chełm­skiej, niosąc ze sobą rabunki i zniszczenia. Rzeczpospo­lita znalazła się w szczególnie tragicznej sytuacji zagra­żającej jej bytowi państwowemu. Jednakże dotychcza­sowe przykre doświadczenia spowodowały, że naród ocknął się z letargu i począł z powodzeniem stawia czoła wrogom. Bohaterska obrona Częstochowy, powrót pod władze króla licznych oddziałów polskich i litewskich, a nadto wybuch licznych zrywów ludowych przeciwko szwedzkim najeźdźcom, a także zawiązana przez szlach­tę konfederacja w Tyszowcach skierowana przeciwko wrogim siłom oraz liczne zwycięstwa Stefana Czarnieckiego, to wszystko spowodowało wygnanie z kraju nie­przyjaciół. W 1660 r. zawarty został w Oliwie pokój ze Szwedami, a następnie podpisano z Rosją w Andry­chowie /l667/ rozejm, co doprowadziło do zakończenia działań wojennych. Kosztowało to jednak polską stronę poważnych ustępstw terytorialnych i przyniosło utratę znaczenia międzynarodowego, a co gorsza uzależnienie się naszych władz państwowych od wyrosłego w groźną potęgę imperium rosyjskiego.

 

Okres panowania Jana III Sobieskiego /1674-1696/ przynosi względny spokój zwieńczony triumfem odsieczy wiedeńskiej /1583/. Jednakże był to już ostatni głośny sukces oręża polskiego i niedługo potem, po przejęciu w Polsce rządów przez dynastię saską, kraj nasz począł staczać się do upadku.

 

Schyłkowe lata Rzeczypospolitej szlacheckiej, Epoka rządów saskiej dynastii Wettynów (1797-1763) oraz okres panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego (1764-1795), to długie pasmo niekończących się klęsk Rze­czypospolitej, to tragiczne czasy stale pogłębiającego się rozkładu polityczne­go i gospodarczego zakończonego całkowitym upadkiem państwa polskie­go z jednoczesnym wymazaniem go z karty ówczesnej Europy.

 

Upadek znaczenia Polski na are­nie dziejowej rozpoczął się po zgonie Jana III Sobieskiego (17.VI.1796) i wyniesieniem na tron polski, za po­parciem cara Piotra I - saskiego elekto­ra Augusta II, który doprowadził do podporządkowania polityki państwa temu imperatorowi. Z czasem, ta ule­głość obcym rządom znacznie się spo­tęgowała za panowania cesarzowej rosyjskiej Katarzyny II, na żądanie której doszło do powołania przez sejm elekcyjny na króla Rzeczypospolitej Stanisława Augusta Poniatowskiego (7.IX.1762). Nastąpiło to pod zbrojną strażą wojsk rosyjskich. Za rządów jego Polska została już całkowicie pod­porządkowana rosyjskiej monarchini, tracąc w ogóle swą suwerenność i nie­zawisłość.

 

Przeciwko temu zniewoleniu i upodleniu kraju wystąpiła grupa pa­triotycznie usposobionej szlachty i w dniu 28 lutego 1768 r. zawiązała w podolskim miasteczku Bar - konfe­deracie będącą zbrojnym związkiem dla obrony wiary i wolności kraju. Za swój cel konfederaci barscy przyjęli walkę ze stacjonującymi na ziemiach polskich wojskami rosyjskimi. Było to w istocie pierwsze powstanie narodowe w Rzeczypospolitej. Powstańcy zdołali zgromadzić znaczne siły i przez okres niespełna czterech lat prowadzili meto­dami partyzanckimi krwawe zmagania z wrogiem, ponosząc przy tym ogrom­ne, ofiary. Jednakże na skutek miaż­dżącej przewagi sił przeciwnika ten desperacki zryw niepodległościowy upadł.

 

Mocarstwa sąsiednie skwapliwie skorzystały z tej okazji i oskarżyły Pol­skę o sianie w Europie "anarchii". Pod tym też pretekstem dokonały pierwsze­go rozbioru państwa polskiego, (5.VIII.1772) i opanowały przyległe do swych granic obszary ziem polskich. W tym masowym rabunku wzięły udział trzy mocarstwa zaborcze: Rosja, Austria i Prusy.

 

Tereny ziemi chełmskiej, w ich południowej części, zagarnęła monar­chia austriacka. Jej wojska dotarły aż do Chełma i poczęły tu rządzić się jak w podbitym państwie. Dopiero nieco później, po komisyjnym ustaleniu kor­donu rozbiorowego, zostali zmuszeni wycofać poza linię przebiegającą tuż poza Dubienką. W rezultacie tych. wy­darzeń zubożała znacznie eparchia unicka, która utraciła dużą część swego obszaru. Na domiar złego około dziesięciu lat później, w marcu 1784 r. kuria chełmska poniosła dotkliwą stratę na skutek tego, że należąca do niej wieś Pokrowa /Pokrówka/ została doszczętnie strawiona przez pożar. Mieszkańcy w większości opuścili swe nie istniejące dziś zagrody, a na miej­scu pozostało zaledwie 11 rodzin chłopskich,. Działo się to wszystko jeszcze za bytności biskupa Maksymi­liana Ryło, który niedługo potem prze­niesiony został do Przemyśla (1784). Po nim władyką chełmskim przez pe­wien czas był Teodozy Rostocki. Jego następcą został mianowany przez króla bp Porfiriusz Skarbek Ważyński (1791-1804). Był to człowiek wykształcony, całkowicie, oddany Kościołowi unic­kiemu i Polsce, cieszący się pow­szechnym szacunkiem. Z zamiłowania zajmował się botaniką i polomologią. W folwarku biskupim w Pokrówce założył ogród owocowy, zasadził też duży sad przy rezydencji w Chełmie, a także w swojej prywatnej posiadłości w Okszowie. Dołożył wiele starań przy podnoszeniu z upadłości Pokrówki.

 

Tymczasem w kraju doszło do waż­nych wydarzeń, jako że wobec wybu­chu wojny pomiędzy Rosją i Turcją, (1787) na skutek wycofania z obszaru Polski wszystkich wojsk rosyjskich, zaistniała pewna swoboda w rządzeniu krajem co pozwoliło do podjęcia dzia­łań zmierzających do wprowadzenia pewnych reform społecznych i poli­tycznych. W tym celu w roku 1788 został zwołany do Warszawy sejm, który otrzymał później nazwę Sejmu Czteroletniego. Koronnym rezultatem tych starań było uchwalenie. Konstytu­cji Trzeciego Maja w 1791 r., która ustanowiła szereg postępowych praw co wywołało sprzeciw ze strony części magnaterii polskiej. Jej przywódcy po dokonaniu zmowy z rządem rosyjskim, zawiązali w Targowicy konfederacji (14.V.1792), której celem było obale­nie Konstytucji 3 Maja i powrót do dawnego ustroju z jednoczesnym pod­porządkowaniem się imperium rosyj­skiemu. Uzyskali też od Katarzyny przyrzeczenie wsparcia zbrojnego ich poczynaniom. Strzegący południowo-wschodniej granicy Rzeczypospolitej korpus wojsk koronnych pod dowódz­twem ks. Józefa Poniatowskiego stawił czoła siłom rosyjskim które go zaata­kowały. Mimo to, że początkowo Pola­cy odnieśli kilka sukcesów w starciu z przeciwnikiem, wobec miażdżącej przewagi rosyjskich sił, korpus polski zmuszony został do wycofania się i zajęcia linii obrony na Bugu. Jej pra­we skrzydło powierzone zostało dywi­zji gen. Tadeusza Kościuszki. W dniu 18 lipca 1792 r. stoczyła ona pod Du­bienką zażartą bitwę z głównymi siłami wojsk rosyjskich, zadając nieprzyjacie­lowi dotkliwe straty. W obawie jednak przed, okrążeniem, ks. Poniatowski zmuszony był korpus swój wycofać w głąb kraju, by tam zorganizować obro­nę. Niestety, wobec przystąpienia króla do Targowicy, zaszła konieczność re­zygnacji z dalszego sprzeciwu i więk­szość oficerów wraz z Poniatowskim i Kościuszką zgłosiła dymisję i wyemi­growała z Polski. Rosjanie i Prusacy skwapliwie skorzystali z nadarzającej się kolejnej okazji i 23 stycznia 1793 r. zawarli ze sobą urnowe o dokonaniedrugiego rozbioru Polski. Austria zo­stała z tego wyłączona, gdyż w czasie: wojny pomiędzy Rosją i Turcją była w obozie przeciwnym. Rzeczpospolita znowu utraciła ogromne połacie swego kraju i coraz bardziej chyliła się już do całkowitego upadku. By ratować pań­stwo od zguby siły patriotyczne podję­ły próbę przeciwstawia się temu niebezpieczeństwu i spowodowały wybuch powstania przeciwko Rosji. Na jego czele stanął bohater narodowy naczelnik Tadeusz Kościuszko. Po zwycięskiej bitwie pod Racławicami swój akces do powstania zgłosiło społeczeństwo ziemi chełmskiej i inne prowincje polskie, a także miasto War­szawa i szereg jednostek wojskowych. Niestety niedługo potem przyszła porażka pod Szczekocinami i klęska poniesiona przez wojska polskie dowo­dzone przez gen. Zajączka w bitwie pod Chełmem (l0.X.1794), która w znacznej mierze przyczyniła się do upadku powstania kościuszkowskiego. Wojska rosyjskie po opanowaniu mia­sta dokonały ogromnych zniszczeń zarówno w rezydencji biskupiej, jak i w należącej do kurii wsi Pokrówka oraz w folwarku. Zniszczono urządze­nie pałacu biskupiego wraz z biblioteką i drukarnią, zrabowano zapasy ziarna zbożowego łącznie z tym które prze­znaczone były do siewu spalono zabu­dowania gospodarcze, z browaru wywieziono miedziane kotły. Włościanom wsi Pokrówka zabrano inwentarz ży­wy, a wszystkich mieszkańców rozpę­dzono.

 

W roku następnym biskup Ważyński własnym kosztem przepro­wadził remont, cerkwi Matki Bożej Pokrowy, stanowiącej filię parafii ka­tedralnej. Zniszczenia te były zemstą za aktywne wspieranie przez władykę unickiego działalności powstańczej miejscowego społeczeństwa polskiego. Biskup ten poza zabiegami gospodar­czymi i politycznymi, przejawiał wiele troski o umocnienie unii. Zwoływał co roku synody duchowieństwa diecezjal­nego, które najczęściej odbywały się w Pokrówce. Ostatni synod, miał miej­sce w 1803 roku. W miejscowej cerkwi biskup dokonywał też często święcenia duchownych .

 

Wracając do spraw państwowych rozgrywających się w tamtym czasie, trzeba nawiązać do końcowych losów powstania. Otóż o jego upadku zawa­żyła klęska w bitwie pod Maciejowicami i dostanie się do niewoli Naczelnika Kościuszki (10.X.1794 r.). Zwycięskie wojska rosyjskie dowodzone przez Suworowa zdobyły szturmem bronione przez powstańców Prag; i dokonały wycięcia w pień około 12 tysięcy jej mieszkańców łącznie z dziećmi i ko­bietami.

 

Traktat zawarty pomiędzy trzema zaborcami w październiku 1795 r. dokonał trzeciego rozbioru Polski,, która jako państwo przestała istnieć na ponad sto lat. Wcześniej jeszcze Rosja zmusiła króla Stanisława Augusta Poniatowskiego do abdykacji i złożenia korony (25 czerwca 1795 r.).

 

Konstanty Prożogo